Moja mama, ta joj ,ze Lwowa, opowiadała mi, jak rabowano miasto Szczecin, najpierw rosjanie wywozili co się dało, wyposażenie stoczni , fabryk, cynowe sarkoragi z zamku, rowery i zegary. Stary profesor z budowlanki, opowiadał jak warszawscy szabrownicy grabili Szczecin, wręcz odbywała się strzelanin...