Nawet jeśli rzeczywiście same organy nie spłonęły, to ich los jest raczej przesądzony. Piszczałki robione są ze stopu cyny i ołowiu, metali bardzo miękkich i o niskiej temperaturze topnienia. Wystarczy że były tylko poddane podwyższonej temperaturze, a ulegają bezpowrotnej deformacji i rozstrojeniu.