Cześć Wam!
Zarejestrowałem się tutaj żeby podzielić się z wami moją słodką tajemnicą. Przejdźmy do rzeczy...
Ostatnio będąc w okolicach autostrady za dąbiem z mojim wujkiem podczas cotygodniowych spacerów z wykrywaczem natrafilismy na jakiś spory obiekt. Mając przy sobie saperki natychmiastowo przeszlismy do kopania. Po wielu godzinach łopata uderzyła w coś twardego. Myślałem że to jakiś kawałek pudła metalowego czy coś i chciałem to zostawić, jednak wujek mówił żebyśmy to wykopali. No to kopalismy i po jakimś czasie naszym oczom się ukazał zarys włazu...emocje narastały. Nadal nie wiedziałem co to jednak wujek był bardzo zadowolony i kazał kopać dalej. Po kilkunastu minutach natrafiłem na coś jakby rure, która później okazała się lufą! Wujek się ucieszył i powiedział mi że znaleźlismy wieżyczke od czołgu. Najprawdopodobniej od PzKpfw V czyli "Panthery" !!!! Wujek zna sie na czołgach więc można sądzić że to wieżyczka od tego właśnie czołgu. Niestety całej nie wykopalismy gdyż zaczęło się sciemniac i musielismy wracać do domów. Przykrylismy wszystko i udalismy sie do domu. Jutro mamy zamiar isc i dalej kopać. Kto wie na co możemy natrafić ??
Dlatego pisze wlasnie w tej sprawie ponieważ w dwójke trudno jest kopać tyle czasu...Dlatego właśnie mam prośbe do chętnych ludzi czy by nam nie pomogli kopac ?? Mam nadzieje że znajdzie się choćby jeden chętny.
Pozdrawiam.