Strona 1 z 7

(artykuł) Przeciwko komunistycznym patronom ulic

: 13 paź 2008, o 21:08
autor: Gambit
IPN tylko sugeruje... Ech... Byle do następnej zmiany ustroju... Wg mnie wszystkie ulice w mieście powinny się nazywać neutralnie. Np: Krasnoludków, Lampek Nocnych, Segmentowa, Kalendarzowa, Miłego Uśmiechu, Fikołków... Wtedy może przestaliby się panowie pierdołami zajmować...

: 13 paź 2008, o 21:32
autor: Piotrek
Ewentualnie sprawdziłby się system amerykański:
Aleja Piąta, Ulica 28 itd żaden system nic nie będzie miał do takich ulic (no chyba, że system dwójkowy :lol: )

Re: (artykuł) Przeciwko komunistycznym patronom ulic

: 13 paź 2008, o 23:07
autor: Torney
Gambit pisze:IPN tylko sugeruje...
Sugeruje, bo tak stanowi ustawa. Od ewentualnych zmian jest administracja (więcej).

A te pierdoły, to co? Można szerzej? I dlaczego panowie?

: 14 paź 2008, o 16:01
autor: Penetrator
Nie moje, ale dobrze oddaje ducha czasów :wink: :

Dlaczego w Szczecinie jest ulica Kablowa?.
Kim był Kablow? Okazuje się, że generałem majorem NKWD ! .


Mavr wybacz, ale się nie mogłem powstrzymać :)

: 14 paź 2008, o 16:30
autor: RychO
Penetrator pisze:Nie moje, ale dobrze oddaje ducha czasów :wink: :

Dlaczego w Szczecinie jest ulica Kablowa?.
Kim był Kablow? Okazuje się, że generałem majorem NKWD ! .


Mavr wybacz, ale się nie mogłem powstrzymać :)
Zupy: Grzybowa, Jarzynowa, Pomidorowa... - stanowczo usunąć z kart dań!!!

: 14 paź 2008, o 16:42
autor: Busol
WG porg.pl Łubinowa też pochodzi od jakiegos oficera....

: 14 paź 2008, o 17:31
autor: MilaRS
Busol pisze:WG porg.pl Łubinowa też pochodzi od jakiegos oficera....
Z całym szacunkiem, ale porg.pl zacytował jedynie Gazetę Wyborczą.

:?

: 14 paź 2008, o 20:55
autor: Woytas
Widać że panowie na stołkach się nudzą. Historia jaka była prawie każdy wie. Zmiana nazwy ulic niczego już nie zmieni, no może poza bałaganem i kosztami z tym związanym. Mam sugestię do IPN i władz samorządowych zajmijcie się tymi ulicami, ale nie nazwami a nawierzchniami będzie pożyteczniej. :wink: No ale z tym Łubinowem to już przesada. :D :D :D Pozdrawiam nasze władze.

: 14 paź 2008, o 21:17
autor: Zibsky
A gen. Dworcow ? Prawie w kazdym wiekszym miasteczku ma swoja ulice... :D

: 14 paź 2008, o 21:19
autor: Torney
Jeśli zmiany nazw nic nie zmieniły/nie zmienią, dlaczego nie wrócimy do placów Lenina i Dzierżyńskiego? Ktoś musiał się po 1989 r. strasznie nudzić, przez co nie ma też al. Armii Czerwonej i ul. Świerczewskiego, prawda Woytas?

I, skoro Gambit milczy, to może Woytas powie, dlaczego panowie? Pań nie lubicie?

Re: (artykuł) Przeciwko komunistycznym patronom ulic

: 14 paź 2008, o 21:40
autor: Gambit
Torney pisze:
Gambit pisze:IPN tylko sugeruje...
Sugeruje, bo tak stanowi ustawa. Od ewentualnych zmian jest administracja (więcej).

A te pierdoły, to co? Można szerzej? I dlaczego panowie?
Nie chciałem się odzywać bo to nie forum polityczne ale skoro Ober wywołuje do tablicy...

Nie robiłem swoją wypowiedzią wycieczek osobistych - proszę nie brać jej personalnie do siebie. Przepraszam także, że zapomniałem o Paniach z IPN. Po prostu dla mnie osobiście dziwny to kraj, gdzie jak chorągiewka czasu zawieje, tak się na nowo pisze podręczniki historii. Ale tak jest pewnie wszędzie.

Berling na starość komunistą był, a nikt nie patrzy, że dostał Virtutti Militari za obronę Lwowa. Dąbrowszczacy byli werbowani przez Komintern, ale walczyli przeciwko Franco, który wspierał faszystów. Lucjan Szenwald poetą i kronikarzem był. Obrońców Stalingradu poległo 46700 radzieckich żołnierzy i oficerów oraz 42750 cywilnych mieszkańców - ci żołnierze walczyli tak jak im kazano - najpierw przeciwko Polsce, później za nią, jak Stalin kazał. Przodownicy Pracy - normalni ludzie, tacy jak my, którzy w coś wierzyli... Jak mój ojciec, który tyrał dla nas na dwa etaty. I tak samo jak teraz, gdy jeden z dwóch prowadził wykłady z historii PRL, a potem stworzył na spółkę z drugim instytucję PRL ścigające.

Chodzi mi o to, że historia jest tak popierdzielona, że nie ma jednej i jedynej prawdy historycznej. Nie ma wg mnie prawdziwej historii naszego miasta, naszego kraju. Bo ilu ludzi - tyle prawd i historii. Nie można dać się zwariować. Zawsze będę patrzył na historię przez pryzmat historii pojedynczych ludzi. Wysiedlenia Niemców będą dla mnie głównie tragedią mieszkańców związanych z ziemią, którą kochali - nie "zasłużoną karą boską dla tych nazioli". Szeregowiec Gwardii Ludowej ginął z rąk niemieckiego żołnierza za kraj bez pytania o politykę.

Tylko ta właśnie polityka kreowana rękami "wybrańców narodu" wciska się później w życie każdego człowieka, robi z niego narzędzie dla swoich własnych celów. Dlatego też napisałem to co napisałem. Dla mnie rozliczanie przeszłości, rozdrapywanie ran, robienie z jednych męczenników a z drugich zbrodniarzy (a z Polski Winkelrieda Narodów) niczemu nie służy. Nie pcha naszego państwa do przodu. Na "rozliczenia" już jest za późno. Trzeba patrzeć w przyszłość, żeby uniknąć błędów przeszłości i tylko tak ją pamiętać. Jako przestrogę. Dlatego też dla mnie osobiście (i możecie się ze mną nie zgodzić, gdyż jest to moje prywatne zdanie) zajmowanie się przez IPN (skoro już zostało powołane) nazwami ulic, to zajmowanie się (za przeproszeniem) pierdołami.

Niestety dzisiaj nie mógłbym zginąć za nic innego jak tylko za swoją najbliższą rodzinę. Na pewno nie za ten kraj.

No i wyszedłem na anarchistę... :) Dobrze, że jestem już przeniesiony do rezerwy... ;)

: 14 paź 2008, o 22:04
autor: Torney
Cieszę się, że jednak zdecydowałeś się rozwinąć nieco myśl, bo możemy nie zgadzać się, ale nie piszmy takich postów jak Twój pierwszy, czy późniejszy Woytasa - bo to właśnie są pierdoły, dobre może na komentarz pod artykułem z onetu.

Inna sprawa, że ci, którzy najczęściej piszą o rzekomej nudzie i zajmowaniu się pierdołami, z reguły nie pojawiają się na wykładach, wystawach, promocjach publikacji owych "nudzących się" (o samej lekturze artykułów czy książek nawet nie wspominam). Można i tak, tylko po co zabierać głos, skoro nie ma się o sprawie pojęcia.

: 14 paź 2008, o 22:35
autor: Kropka
A propos Łubinowa, gdzieś wyczytała, że ulica Topolowa w Mierzynie pochodzi włąsnie od jakiegoś Topolowa. Niestety nie moge nigdzie znaleźć informacji na ten temat.

: 14 paź 2008, o 22:39
autor: Gambit
Można zabierać głos jeśli oprócz wykładów, wystaw, promocji publikacji, lektury artykułów i książek ze wspomnianego źródła czerpie się wiedzę także z innych źródeł. I o to mi właśnie chodzi. O nie przyjmowanie za pewnik "jedynej i słusznej wykładni". Nie deprecjonuję dokonań IPN, jednak osobiście staram się zachować zdroworozsądkowy dystans do rzeczywistości. A dla mnie temat nazw ulic jest po prostu w stylu "sezonu ogórkowego".

Wiem, że są w IPN ludzie wierzący w to co robią, wkładający w to serce i duszę. Tak jak wspomniani Przodownicy Pracy. Historia zatacza koło. Tyle że znając ją właśnie, a raczej sposób w jaki jest wykorzystywana, może nadejść dzień, kiedy znowu ustrój się zmieni i prokuratorzy i działacze IPN będą za coś ścigani, oskarżani jako organ represji, itp. itd. Osobiście Wam tego nie życzę, bo jest to tragedia, gdy człowiek całe swoje życie poświęca sprawie w którą wierzy, a potem "wiatr historii" obraca jego pracę w proch...

Nie dyskutujmy już o tej najstarszej ladacznicy na świecie (mam na myśli politykę, nie historię) bo nie jest tego warta... Swoją pierwszą wypowiedzią dowiodłem, że także daję się przez nią w pewnym stopniu kierować... Mea culpa.

: 14 paź 2008, o 23:25
autor: mariusz_w
Urodziłem się w Szczecinie i mieszkam w centrum miasta... Jak byłem dzieckiem to babcia posyłała mnie do sklepu na Leduchowskiego, do przychodni lekarskiej na Bankową, na Plac Zgody. Do szkoły chodziłem przez Łaziebną, którą "szyfrem" nazywaliśmy Deszczową. Nazwy ulic pozostają w świadomości ludzi nawet po zmianie tabliczek - i wiele osób nadal mówi Wielka, Buczka - te nazwy utkwiły im w pamięci i takimi pozostaną.

Tabliczki można zmienić - mieszkańcy będą mieli trochę zachodu, wydawcy planów miasta dochody, ktoś będzie bardziej zadowolony, ktoś mniej ale w pamięci ludzi pozostanie Armii Czerwonej, Plac Dzierżyńskiego, Buczka czy Wielka czy tego ktoś chce czy nie. Bo nazwa ulicy "żyje" niezależnie od życiorysu patrona.