(artykuł) Historia szczecińskiego pasztecika
: 17 paź 2009, o 11:27
Tak, to jest legenda. Pamiętam wizyty w na Wojska z rodzicami. Te krzesełka dla dzieci, no i te wysokie, "kultowe" dla dorosłych. A jak te paszteciki smakowały
Dokładnie o tego chodzi.Arthur pisze:Iwonka, o którym fryzjerze myślisz? Pomiędzy Jagiellońską i Pl. Lenina? Jeśli tak, to ja przez spory okres dziecięcego życia byłem tam strzyżony.
Pasztecik warty grzechu jestBusol pisze:A najbliższy wtorek o 21 w naszej audycji bedziemy rozmawiać z p. Bogumiłą Polańską która od 40 lat zajmuje się właśnie pasztecikami zapraszam
To z okazji 40-lecia sprzedają takie nadgryzione zębem czasu ?Jezu pisze:ВНИМАНИЕ, ВНИМАНИЕ !!!
Po przeprowadzeniu rozpoznania bojem zachęcam do wspomnieniowego spożycia, szczególnie w dniu jutrzejszym.
Ozdrawiam (innych a siebie leczę).
Jezu - po ludzku - nie wytrzymałPiotrek pisze:[To z okazji 40-lecia sprzedają takie nadgryzione zębem czasu ?