secessionlove pisze:PEPA pisze:secessionlove pisze:
jak artykuł, powiadasz? Może tak właśnie miało byc, co? Spodziewałeś się może narracji jak w powieści? Podobnie, jak u Romana Czejarka, który pisze w sposób reporterski. Ja nie mam żadnych zarzutów odnośnie stylu tej książki.
Mi bardziej chodziło o to że artykuły w dziennikach powstają na potrzebę chwili. Nie zawsze jest wszystko do końca zgodne z rzeczywistością, bo i nie zawsze jest czas na to. Często fakty ustępują domysłom. Bywa tak, że w trzech dziennikach można przeczytać trzy wersje jednego wydarzenia. Z książką jest troszkę inaczej. Tak mi się wydaje.
Uważam, że w tym przypadku teksty nie powstały na poczekaniu, na potrzeby chwili, a zostały przemyślane, a fakty, o których mówią, odkrywane latami. Takich tekstów nie pisze się w pięc minut.
Może i to są jakieś szczegóły i mało kto je odkryje, ale jednak są. Poruszając się po Szczecinie zwracam uwagę na wszystko, co wystaje z ziemi. Takie już „zboczenie”. Może uznasz że się czepiam szczegółów i pewnie będziesz miał racje.
Schron pod dworcem S-1.
Niegdyś schron utrzymywany był w bardzo dobrej kondycji. Tętnił życiem, ale tajnym. Odbywały tu się różne szkolenia, prowadzone były lekcje z PO dla uczniów Technikum Kolejowego. Schron był konserwowany i wielokrotnie malowany. Nie ostały się żadne oryginalne niemieckie napisy na ścianach. Wszystkie napisy jakie teraz są to dzieło Centrum Wynajmu i Turystyki. Powstały w głowach pracowników tej firmy. Napisali to co mogło być napisane.
W książce przeczytamy że są oryginalne.
Stary plan dworca, który w książce przedstawia oryginalny plan torów z przedwojennej modernizacji w rzeczywistości nie jest tak bardzo stary. Jest to praca dyplomowa uczniów kolejówki. Zostawia dużo do życzenia jego skala i odniesienie w względem siebie poszczególnych obiektów. Wystarczy zrobić większe zdjęcie tego planu by ujrzeć na nim napis PKP.
Na zakończenie chcę jednak podkreślić że to są szczegółu. Książkę Krasia jak najbardziej wszystkim polecam. Cieszę się ze ukazała się taka książka.
Więcej już nie wymyślam, bo Busol mi zaraz karze samemu coś napisać.