Strona 1 z 1

(artykul) (1 VI 2010) Dzieci (PRL-u) w Szczecinie

: 31 maja 2010, o 19:00
autor: Busol
To jest fragment artykulu. Aby przeczytac calosc kliknij tu »


Być dzieckiem w PRL-u znaczyło: marzyć o czekoladzie, jedząc wyrób czekoladopodobny, czekać z wypiekami na twarzy na Kaczora Donalda w telewizji, który pojawiał się tylko w święta i to - tak się dziwnie składało - w godzinach mszy św., brać udział w akcji Niewidzialna ręka, usiłować naśladować Adama Słodowego i jego Zrób to sam, spędzać mnóstwo czasu na świeżym powietrzu, grając w piłkę nożną albo siatkówkę, skacząc w gumę... A co znaczyło być dzieckiem PRL-u w Szczecinie? O tym 1 czerwca po 21. Zapraszamy na kolejne wspólne poszukiwanie minionego czasu w radiowym archiwum.

[audio:http://sedina.pl/wordpress/wp-content/u ... kIV_34.mp3]

Re: (artykul) (1 VI 2010) Dzieci (PRLu) w Szczecinie

: 1 cze 2010, o 19:42
autor: irs6
porównianie drugiej o\połowy XX wieku z pierwszą XXI jest nie na miejscu.Inne czasy i możliwości.Smie twierdzxić że tamte czasy były BE a taraz CACY,Nie psujmy wspomnień dzieciństwa.A określenie dzieci PRL-u trąca nutką polityki a to żle,

Re: (artykul) (1 VI 2010) Dzieci (PRL-u) w Szczecinie

: 1 cze 2010, o 21:33
autor: Schulz
Busol pisze: ...Być dzieckiem w PRL-u znaczyło: marzyć o czekoladzie, jedząc wyrób czekoladopodobny, czekać z wypiekami na twarzy na Kaczora Donalda w telewizji, który pojawiał się tylko w święta i to - tak się dziwnie składało - w godzinach mszy św.,...
Tak się składa, ze w pewnym okresie sam byłem dzieckiem PRL, jak również moje starsze dzieci. I wierzcie mi, czekolada nie zawsze była czekoladopodobna... A jeżeli chodzi o Kaczora Donalda, oglądałem go co niedzielę wspólnie z dzieciakami, leżąc wygodnie w łóżku. Dzieci, by być w zgodzie z sumieniem, do kościoła biegały na ósmą rano, i to z własnej inicjatywy, nikt nikogo nie poganiał, ani nie miał pretensji. Nie przypominam sobie, by któryś z księży zarzucał nam rodzicom w okresie komunijnym, że nie widzieli dzieciaków o dziewiątej w kościele. Może dlatego, że katecheza była na terenie kościoła i ... Jak to było u innych? Wiem, że u naszych bliskich znajomych podobnie. Co do reszty, to prawda, świeże powietrze, wspólne zabawy na podwórku, itp. Jednak wiek XX zdecydowanie różnił się od tego obecnie. Szczerze współczuję obecnemu pokoleniu młodzieży...

Re: (artykul) (1 VI 2010) Dzieci (PRL-u) w Szczecinie

: 2 cze 2010, o 09:03
autor: Busol
Ciekawe głosy - czekam na następne...

Audycja z przyczyn technicznych pojawi sie na sedina.pl w terminie późniejszym

Re: (artykul) (1 VI 2010) Dzieci (PRLu) w Szczecinie

: 4 cze 2010, o 00:03
autor: retro
irs6 pisze: określenie dzieci PRL-u trąca nutką polityki a to żle,
Ale dzieci PRL-u istnieją. Urodziły się grubo przed 1989 rokiem, a im wcześniej się urodziły, tym większą dawkę trucizny przyjęły. To nie polityka, to historia.
Pisze to ktoś, kto jest dzieckiem PRL-u: urodziłam się w PRL-u, wykształciłam w PRL-u, nawet pierwsze miłości przeżywałam w PRL-u ;-)

Re: (artykul) (1 VI 2010) Dzieci (PRL-u) w Szczecinie

: 6 cze 2010, o 12:56
autor: bromberg
No i za darmochę(może prawie za darmochę)zjeździło się całą Polskę.Mam na myśli kolonie,obozy,wycieczki itp.imprezy.Oczywiście byli i tacy co zwiedzili i demoludy...

Re: (artykul) (1 VI 2010) Dzieci (PRLu) w Szczecinie

: 6 cze 2010, o 22:02
autor: Słoń_77
retro pisze:... a im wcześniej się urodziły, tym większą dawkę trucizny przyjęły. To nie polityka, to historia.
....
:shock: To bardzo gruba przesada, chyba, że wielu było bardzo odpornych. 8)

(artykul) (1 VI 2010) Dzieci (PRL-u) w Szczecinie

: 8 cze 2010, o 23:57
autor: Busol
Już można posłuchać zaległej audycji

Re: (artykul) (1 VI 2010) Dzieci (PRL-u) w Szczecinie

: 9 cze 2010, o 08:55
autor: RychO