Bartosz, kto sie martwi ten sie martwi. Ja np. sie wcale nie martwie, bo szklany dach jest tam teraz tak potrzebny jak umarlemu kadzidlo (nie ma tam muzeum przyrody i geologii).
Wieza widokowa ma byc udostepniona, elewacje i wnetrza maja byc wyremontowane, powierzchnia magazynowa ma byc zwiekszona, przeprowadzona ma byc komputeryzacja, system zabezpieczania zbiorów ma byc unowocześniony - niby na co tu narzekac?
Jak sie w miescie z czyms nic nie robi, to sie marudzi (bardzo popularne). Ale jak sie juz zacznnie robic cos porzadnego, to wtedy... tez sie marudzi.
"Muzeum Narodowe zmienia architektoniczny zamysł projektanta Wilhelma Meyera-Schwartaua..."
Moze paskudnie sie czepiam, ale taka juz moja natura (w koncu tak bardzo dbamy o poprawnosc, zwlaszcza w sferze tak uwielbianego przedwojennego Stettina). Pani Ewa Podgajna po raz drugi odmienia drugi czlon nazwiska wielkiego architekta (niedlugo dostarcze o nim artykul dla sediny.pl - jak widac, dzis bardzo slabo znana postac). Schwartau to przydomek pochodzacy od dzielnicy Lubeki z ktorej Wilhelm pochodzil i w jezyku polskim nie powinno sie tego odmieniac przez przypadki (w kazdej literaturze polskiej z jaka mialem do czynienia zawsze pojawia sie tylko "Schwartau", ale nigdzie nie uzywa sie formy "Schwartaua"). W artykule w GW powinno byc wiec: "Wilhelma Meyera-Schwartau".