(artykuł) Setki metrów pod moimi nogami

Awatar użytkownika
marpa
Posty: 227
Rejestracja: 23 gru 2004, o 10:52
Lokalizacja: SZCZECIN

(artykuł) Setki metrów pod moimi nogami

Postautor: marpa » 14 paź 2005, o 12:12

no to do miłego :-)
Awatar użytkownika
Torney
Posty: 8630
Rejestracja: 16 wrz 2004, o 13:57

(artykuł) Setki metrów pod moimi nogami

Postautor: Torney » 15 paź 2005, o 14:38

Liczę na relację z wystawy, gdyż niestety będę w tym czasie na konkurencyjnej imprezie (nie na mojej, jakby Bartosz pytał).
Erich-Falkenwaldergesellschaft
Awatar użytkownika
Torney
Posty: 8630
Rejestracja: 16 wrz 2004, o 13:57

Postautor: Torney » 16 paź 2005, o 21:29

No i gdzie ta relacja?
Erich-Falkenwaldergesellschaft
Awatar użytkownika
Bartosz
Expert
Posty: 8809
Rejestracja: 7 cze 2004, o 17:56
Lokalizacja: Stettin

Re: (artykuł) Setki metrów pod moimi nogami

Postautor: Bartosz » 16 paź 2005, o 23:56

Torney pisze:Liczę na relację z wystawy, gdyż niestety będę w tym czasie na konkurencyjnej imprezie (nie na mojej, jakby Bartosz pytał).
Masz rację, znając siebie, mógłbym o to zapytać (podejrzenie graniczące z pewnością). Dziękuję za wyjaśnienie :).
Awatar użytkownika
TheAmber
Posty: 166
Rejestracja: 11 paź 2004, o 19:41

Postautor: TheAmber » 17 paź 2005, o 17:10

pisać? ;-)
Awatar użytkownika
Torney
Posty: 8630
Rejestracja: 16 wrz 2004, o 13:57

Postautor: Torney » 17 paź 2005, o 17:16

Tak, tylko błagam, coś więcej niż wypowiedź w stylu "Było gucio".
Erich-Falkenwaldergesellschaft
Awatar użytkownika
TheAmber
Posty: 166
Rejestracja: 11 paź 2004, o 19:41

Postautor: TheAmber » 17 paź 2005, o 17:57

OK, zatem postaram się o te "kilka słów" więcej.

Miałem okazję po raz pierwszy "na żywo" obejrzeć zarówno zdjęcia, jak i zobaczyć Cezarego Skórkę - podziwiam go zwłaszcza za zdjęcia zimowe.
Jako, że przyszliśmy nieco przed 19, więc na spokojnie, bez konieczności przepychania się między stolikami, dało się obejrzeć fotografie rozwieszone na ścianach Bramy (a było ich dokładnie...8 :) ) oraz znależć takie miejsce, by wszechobecne dyndające lampy zasłaniały jak najmniejszą część ekranu.
Autor przywitał widzów (30, może 40 osób) kilkoma słowami wstępu i lampką wina. No i zaczęło się: lokalowy dj chyba za bardzo przejął się rolą dostarczenia warstwy audio do pokazu, bo tak rozkręcił końcówki mocy, że nie dało się spokojnie rozmawiać. Mniej więcej 10 minutowy zapętlony pokaz rewelacyjnych, jak zwykle, zdjęć wyświetlany był na wiszącym u sufitu od strony wejścia ekranie. Niestety, rzutnik ustawiony z tyłu za nim powodował, że od strony publiki widać było lustrzane odbicie fotografii, co przy niecodziennej ich perspektywie wraz z dodatkowym efektem specjalnym w postaci nieustannego falowania ekranu - za sprawą skierowanego nań nadmuchu z systemu wentylacyjnego lokalu, dawało naprawdę niesamowite wrażenia optyczne :shock: :roll: :shock: takie psychodeliczno-multimedialne ;)

Poza tym ..."było gucio" :lol:

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości

cron