Poprostu Prezydent Zaremba miał klasę, której coponiektórzy nie potrafią za nic w świecie docenić. Błedów napewno nie ustrzegł się, jednakże nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Owe czasy też nie były łatwe, m.in. ze względu na to że:woti pisze:Dla mnie oprcowanie Krasia jest BOMBA!
I tak to właśnie wygląda, ano zawsze są dwie strony medalu (jeśli nie więcej ).Początki niechęci niektórych organów centralnych sięgają okresu gdy prezydent Szczecina musiał sam decydować o trybie i formie obejmowania miasta w ostatnich dniach wojny i w trudnym okresie poprzedzającym uchwały Konferencji Poczdamskiej. Nie było wówczas możności biurokratycznego uzgadniania działań ze stołecznymi resortami - wojewoda szczeciński i prezydent miasta musieli o wielu sprawach sami szybko decydować.
Władze centralne miały nam za złe, że w 1945 roku samorzutnie zorganizowaliśmy w Szczecinie samorząd miejski oparty na wypróbowanym przed wojną systemie poznańskim - i że tej samorządności broniliśmy do 13 kwietnia 1950, gdy został uchwalony przez Sejm radziecki system administracji miast.
Nie wiem kto użył tego wyrafinowanego określenia, ale komunistą Zaremba był i tu nie ma za co przepraszać. Nie ma też co patrzeć na cezury czasowe, bo omawiany przypadek był członkiem jeszcze zanim powstała partia zjednoczona, w 1976 r. na stadionie Pogoni potępiał "strajkujących warchołów", a na trybunach honorowych stawał bodaj po 1988 r.woti pisze:"gdzieś" w sedinie.pl "ktoś" "coś" pisał o "komuchowatości" Zaremby - jeśli mnie pamięć nie myli... powinien teraz przeprosić; jeśli wątpi, może przedtem zapytać rodziców/dziadków, czym różnił się dla "zwykłych" Polaków codzienny "nastrój polityczny" przed i po 1948-49-50
Wątek budynku Polmozbytu przewija się co jakiś czas w dyskusjach. Dzisiejszy obiekt ma bardzo mało wspólnego z przedwojennym. Czy w imię pięknych wspomnień warto pozostawiać w spokoju ten dzisiejszy okropny obiekt, mieszczący w dodatku na zapleczu warsztat samochodowy, który jest kompletnym nieporozumieniem w tej okolicy? Najpiękniej byłoby, gdyby dokonano rekonstrukcji ale to pieśn przyszłości.Yossarian pisze: Podobnie okropna jest północna ściana bazyliki katedralnej, budynek Polmozbytu (z umieszczonym warsztatem samochodowym na jego zapleczu), tak bezpłciowo okropny, że nawet Miejski Konserwator Zabytków w telewizyjnej dyskusji na temat zagospodarowania placu Orła Białego w odruch powiedziała o jego wyburzeniu - a przecież jest to przedwojenny budynek o charakterystycznej formie (sam kiedyś na forum wypowiedziałem że jest to „PRL-owski bloczek”), przykładów można mnożyć.
Zareczam Ci, ze nie moglo. Drezdenski Weidauer i Zaremba po tych samych pieniadzach byli.skorpion pisze:Miasto mogło wyglądać znacznie gorzej gdyby trafił się Szczecinowi inny człowiek. Mogło też być jednak znacznie lepiej i że tak się nie stało można dziś żałować. .
OT względność wielkiej wody, tymbardziej że mowa jest o ziemiach, które to miały niepewną przyszłość - Szczecin. Drezno natomiast pozostało niemieckim miastem, zmieniając tylko, że tak powiem, politycznego gospodarza.Bachinstitut pisze:Zareczam Ci, ze nie moglo. Drezdenski Weidauer i Zaremba po tych samych pieniadzach byli.skorpion pisze:Miasto mogło wyglądać znacznie gorzej gdyby trafił się Szczecinowi inny człowiek. Mogło też być jednak znacznie lepiej i że tak się nie stało można dziś żałować. .
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości