Trochę optymizmu na tym świecie.Torney pisze:Mur zostaje!
"W dokumentacji projektowej znajduje się także zapis o ekspozycji ewentualnego znaleziska w istniejącym obiekcie"Torney pisze:Mur zostaje!
Wciąż czekam, mam nadzieję, że w sobotę zdążę. Chyba, że szykuje się jakiś przewodnik w formie grubej knigi? Kupię trzy.Torney pisze:W sobotę wybieram się na spacer po Szczecinie, śladem wałów ziemnych, jakich wiele. Czy mogę prosić o dokładniejsze namiary na te pospolite, w gruncie rzeczy, atrakcje?
Bardzo lubimy, inaczej nie byłoby dyskusji na forum.awicenna pisze:Uczestnicy forum chyba nie lubią kwestionowania swych racji.
"Kamienice na Tkackiej jak most w Maszewie".awicenna pisze:W kwestii mylenia konserwtora wojewódzkiego i miejskiego - wniosek, że myślenie podobne, powinno jednak poprzedzic porownanie.
Po pierwsze wystarczy przeczytać list, żeby zorientować się, że był to przykład działalności obywatelskiej. Naturalnie wcześniej warto znać różnicę między słowami "apel", a "atak".awicenna pisze:Wg mnie atakując wylacznie urzędników nie wykorzystujecie swoich uprawnien obywatelskich.
Polecam Ustawę z 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami:awicenna pisze:wszyscy płaczą z powodu bekształtnego kawałka zrujnowanego fundamentu.
Art. 6. 1. Ochronie i opiece podlegają, bez względu na stan zachowania:
1) zabytki nieruchome będące, w szczególności:
(...) d) dziełami budownictwa obronnego
Świetnie, że podziemia są udostępnione, ale to jednak działalność komercyjna, zupełnie nieporównywalna z dążeniem do zachowania muru. A co do Sediny - tak, my też się cieszymy, i też mamy malutki w tym udział.awicenna pisze:Przykładem, jak sie pewne rzeczy robi, są dzialania ludzi, ktorzy otworzyli podziemia pod dworcem, albo doprowadzili do rekonstrukcji Sediny.
Zaglądamy, orientujemy się, obserwujemy. Czy my mamy się cieszyć tylko z tego, co nie zostanie wyburzone, a może i z czasem odrestaurowane? Przecież za to służby konserwatorskie otrzymują comiesięczne wynagrodzenie! Jeśli lekarz doprowadzi do śmierci pięciu pacjentów, to ponosi za to odpowiedzialność, a nie tłumaczy się, że przecież pozostałych dziesięciu jeszcze żyje, a czterech już nawet wyszło ze szpitala. Czy wtedy też powinno się wykorzystywać uprawnienia obywatelskie, pikietować i apelować, by w trosce o wizerunek szpital nie pozwolił na eksterminację pacjentów? W cywilizowanym kraju pewne działania powinny być naturalne, oczywiste i aż strach myśleć, że tylko powinny...awicenna pisze:A wy czujecie sie kompetentni do oceny konserwatora. Moza zajrzyjcie na jego strone i zorientujcie sie co robi?
Adwersarz tylko odpowiedział kpiną na kpinę, tak by była ona możliwie ciekawa dla adresata. I nie chodziło wcale o uczucie, które w nim budzi. Można próbować rozpisywać się o "studium mentalności", "spętaniu umysłu", "europocentryzmie" czy "typowej pogardzie mieszkańca miasta", tylko po co, skoro ani to trafione, ani zgodne z tematem omawianym w niniejszym wątku.awicenna pisze:Na moją kpinę w sprawie uczuć budzonych przez resztki fundamentu, ktoś zareplikowal, wskazując na "czarną rozpacz", jako uczucie budzone przez wystawę afrykańską w Muzeum. Adwersarz chyba nawet nie wie, jak ciekawy to problem. To rzecz na studium mentalności.
Jedni cenią dorobek mistrzów holenderskich, inni wolą Picassa, dla jednych sztuką są dzieła Heiligera, inni zachwycają się puszkami Manzoniego. Popracować należy nie tyle nad świadomością estetyczną, ile nad świadomością tego, że człowiek ma prawo do dokonywania wyborów, także w kwestii kultury i sztuki. Krytykować można dzieło, a nie to, jak do niego podchodzą odbiorcy. Nie żyjemy już w czasach, gdy stosunek ten próbowano regulować odgórnie.awicenna pisze:Nb jeśli dla kogos kawałek tępego muru jest ciekawszy od afrykańskiej rzeźby, powinien jednak popracować nad swą świadomoscią estetyczną.
Wielu "hipotetycznych widzów" wie o tym doskonale. Co więcej – zna świetnie powojenne aspekty tych badań, udział w nich prof. Filipowiaka i jego zespołu, słuchało na wykładach opowieści o piciu kumysu z mieszkańcami Mali... Ale zna również dzieje zbioru brązowych posągów, powstałego z inicjatywy Heinricha Dohrna, i ich uzupełnienia w postaci ceramiki antycznej. Wie także o początkach prac nad kolekcją kopii rzeźb renesansowych. I tutaj niejeden miłośnik historii stawia sobie pytanie – dlaczego jeszcze do Szczecina nie powróciła kopia Mojżesza wg Michała Anioła? Ale inny zna odpowiedź: bo starania o jego powrót sprawiłyby więcej kłopotów (a to finanse, a to przekonanie warszawskiej ASP, a to miejsce ekspozycji), niż w odpowiedzialnych potencjalnie za to osobach drzemie chęci do działania. A co ze zbiorami zoologicznymi? Pół miliona okazów – po co to, jak można zadowolić się owadami na łące – prawdziwy miłośnik historii aż skacze z radości.awicenna pisze:Gdyby nasz hipotetyczny widz był miłośnikiem historii Szczecina, wiedziałby pewnie, że afrykanskie zbiory i badania sięgają czasów niemieckich.
I o to właśnie chodzi – by mur ów stał się pretekstem do utworzenia miejsca, gdzie historia fortyfikacji szczecińskich byłaby opowiedziana w sposób profesjonalny, od średniowiecza, po drugą połowę XIX w. Z planami, makietami, archiwalnymi zdjęciami – a do tego "żywy" eksponat. Nie trzeba zachowywać 47 metrów, wystarczy część, odpowiednio zabezpieczona, z uporządkowanym otoczeniem.awicenna pisze:Nie znaczy to, że fundament forteczny nie jest nic wart. Jest interesujacy pod wzgledem naukowym, ale tym już zajęli się archeolodzy. Dokladne umiejscowienie obwarowań i ich ewentualna rekonstrukcja w postaci makiety byłyby ciekawe z punktu widzenia historii fortyfikacji.
Oczywiście, można to nazwać czepianiem się. Załóżmy, że mur jest do niczego, a naprawdę wartościowa była Odra, jako całkiem dobry przykład modernizmu niemieckiego (choć dla mnie ważniejsze jest jej znaczenie powojenne, jako miejsce produkcji jednego z dawnych symboli Szczecina). Dlaczego osoby nieco ważniejsze w tym mieście od "garstki miłośników", a związane z historią, kulturą i sztuką, nie interweniowały w sprawie budynku? Nie chciało się ogólnie, czy chodziło o to, by nie sprawiać problemów koleżankom ze służb konserwatorskich? Gdyby taki apel został wystosowany, zapewne nikt by go nie odebrał jako "czepianie się", lecz jako głos "fachowca", a i wszystkie znaczące media odnotowałyby go w swoich serwisach.awicenna pisze:A co robią milośnicy? tak szczerze mówiąc, czepiają się, niepomni, że o relikty na terenie inwestycji zadbano bez ich udzialu, w ramach zwyklych obowiazkow urzędniczych, które lekceważą.
Jak to miło ze nagle wszystkim się podoba.Torney pisze:Przegląd prasy:
Może mur ocaleje.
Fortyfikacje nie będą rozebrane.
Ważą się losy zabytkowych murów.
Radni pochylili się nad starym murem.
Tylko proszę please:bitte:рoc'ить:chièdere:bewakasza żadnych napisów na tym murze.Woytas pisze:Jak to miło ze nagle wszystkim się podoba.Torney pisze:Przegląd prasy:
Może mur ocaleje.
Fortyfikacje nie będą rozebrane.
Ważą się losy zabytkowych murów.
Radni pochylili się nad starym murem.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 41 gości