Małe uzupełnienie. Punkt Etapowy Nr 1 znajdował się przy Małopolskiej 22, zaś pod numerem 17 mieścił się na początku Państwowy Urząd Repatriacyjny. Fantastyczne zdjęcie z tablicą informacyjną z adresami PE dla Polaków można obejrzeć w Książnicy na wystawie.kgirl pisze: Polaków przyjmowały Punkt Etapowy Nr 1 przy Małopolskiej 17 (dla repatriantów ze Wschodu)
Przeglądając wycinki z prasy, przy okazji znalazłem zdjęcie opublikowane w Głosie Szczecińskim 19.03.1975 roku (1945 - w rodzinnym albumie). Ciekawe, czy ktoś z nas rozpozna, na jakim odcinku Wojska Polskiego sfotografowano tą kolumnę, i w ktorym kierunku maszerują? Osobiście myślę, że idą w kierunku pl. Zgody, a przed chwilą byli na placu "Sztywnych"Schulz pisze:...polscy mieszkańcy Szczecina w tym czasie byli oburzeni, że przez miasto przechodzą kolumny jeńców do pracy w porcie ze śpiewem na ustach, i to hitlerowskich piosenek, to gdzieś tych ludzi trzymali (co prawda gdzieś wyczytałem, że trzymali ich też w koszarach przy Potulickiej, ale te przemarsze z piosenką na ustach miały miejsce po Wojska Polskiego i to w drodze do portu, to niby skąd, wygląda na to, że z Mickiewicza)...
Groby odkryto 16 X 1968 r. Badania przerwano po wykopaniu ok. 200 czaszek ze względu na zamarzającą ziemię. Ekshumację oficjalnie zakończono 13 V 1969 r. (doliczono się blisko 600 czaszek) - faktycznie przez cały czas kości leżały na działkowej alejce (poza tymi, które wysłano do ZMS PAM).Kevin pisze:O ile sobie przypominam leżały tam dość długo, chyba za długo, bo na chodniku i ulicy walały się fragmenty kości.
To co było na polach bitew było pośpiesznie chowane gdzie popadnie . Resztki drobnego sprzętu, amunicji, broni oraz ciała - całe lub ... szły do najbliższych głębokich okopów, głębokich lei, pozostałych większych ziemianek itd, itp. Bardzo często "mogiły" takie były bardzo płytkie. Jak wiadomo okopy nie są kopane zbyt głęboko. Wszystko zalezy od tego ile czasu miała dana jednostka na okopywanie się. W warunkach obrony Szczecina i jego okolic walki były bardzo zacięte i krwawe. Czasu na kopanie zbytnio nie było. Są miejsca w okolicach np. Dąbia czy Stargardu gdzie dosłownie w ciągu kilku dni ginęły tysiące żołnierzy po obu walczących stronach. To była zima a w kwietniu wszystko zaczęło się topić. Może mało to humanitarne ale nie było czasu na identyfikację ciał i tworzenie cmentarzy. Pracami tymi zajmowali sie głównie jeńcy. To oni sprzątali swoich towarzyszy.hehenio pisze:Spotkałem się z dwoma relacjami o pochówkach żołnierzy niemieckich. Tato, który przezył na Lubelszczyźnieprzejscie frontu opowiadał, że grzebano ich pośpiesznie, najczęsciej wykorzystując likwidowane okopy i leje po wybuchach, w przypadkowych miejscach. Były jakieś nakazy władz w tej sprawie, ale jakich - tego nie wiem.
Na Podkarpaciu, tam gdzie jest wiele cmentarzy z I wojny światowej z czasów operacji gorlickiej, zwożono ciała żołnierzy na te cmentarze i tam w zbiorowych grobach zakopywano. Opowiadał mi o tym gospodarz mieszkajacy przy cmentarzu na Pustkach, mówi też o tym tabliczka na cmentarzu w Gorlicach. Do robót zatrudniano jeńców.
Sporo grobów żołnierskich można znaleść we wsiach Pomorza niemieckiego. Są to zarówno normalne groby, opisane nazwiskiem i datami, jak i bezimienne, zbiorowe.
W sieci trafiłem też na zawierajacy parę ciekawych spostrzeżeń artykuł:
http://www.olesnica.nienaltowski.net/Pr ... chowku.doc
Problem polega na tym, że jest to problem dla znalazcy. Trzeba powiadomić odpowiednie organy. Zanim przyjadą szczątków nie wolno ruszać z miejsca znalezienia. Potem jest szukanie wokół czy to wszyscy czy jeszcze ktoś leży. Za to nikt nie płaci a prace są wstrzymane. W żadnym razie nie popieram takiego działania ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.mariner pisze:Należy się z tym zgodzić. Sorki, jeśli dalsza część wypowiedzi będzie "off". Obecnie mieszkam w rejonie, gdzie trwały ciężkie walki o przełamanie Wału Pomorskiego. Przy okazji prac drogowych, przebudowy dróg, kopania rowów, itd. zdarzają się przypadki odkopania szczątków ciał żołnierzy. Czasami są to Niemcy, czasem Rosjanie, Polacy. Otóż widoczne jest, że ciała były chowane pośpiesznie. Często nawet nie były chowane, tylko tam gdzie leżały zasypywane kilkoma garściami ziemi i front szedł dalej. Co się z nimi obecnie dzieje? Otóż, najczęściej jest tak, że jak się je odgrzebie, to ... zagrzebuje się je z powrotem. Moralnie jak najbardziej naganne, niezależnie od tego kim był poległy. Ale chyba nie muszę szczegółowo opisywać dlaczego tak jest czynione?
W przypadku sedina.pl wystarczy poinformowac Andoss-a. Zreszta chyba nie ma osoby mogącej wiecej w temacie powiedziec. Odsylam tez do audycji Szczecin we wtorek w ktorej poruszamy ten temat:RafałZahorski pisze:Dlatego dzisiaj tak ważne jest by kiedy odnajdzie się taką zbiorową czy pojedynczą mogiłę by powiadomić stosowną organizację. Bardzo często udaje się wciąż zidentyfikować żołnierza czy żołnierzy. Nie tylko po nieśmiertelniku.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 88 gości