Pociąg relacji Szczecin - Toruń miał w Krzyżu i Pile przymusowe postoje. Było to spowodowane koniecznością zmiany lokomotywy elektrycznej na spalinową i odwrotnie. Z prozaicznego powodu - na trasie Krzyż - Piła nie ma w ogóle trakcji elektrycznej. Obie przerwy trwały conajmniej 15 minut. Nie wiem, jak teraz, czy w ogóle taki pociąg jest, bo korzystam z PKSu. Mam reproint rozkładu GG z 1942 roku i tam prerwy na niektórych stacjach wynosiły nawet ponad godzinę! Tu choziło z kolei o przesiadki na inne pociągi. Natomiast odnośnie puszczania tramwajów na tory kolejowe, to wzorem mojego pomysłu z 2003 roku, zresztą powtórzonego za władzami miasta z 1949 roku, lepiej prowadzic oddzielny ruch tramwajowy od kolejowego, tj. na jednym torze kolej, na drugim tramwaj. Wtedy nie trzeba by nawet wprowadzac pojazdów dwu systemowych, wystarczy obniżyc napięcie w torze dla tramwaju oraz zlikwidowac zwrotnice z kolejowymi, zostawiając jedynie krzyżownice, jeśli w danym miejscu sytuacja tego wymaga. Na przedłużonej trasie 6 tylko w jednym miejscu tramwaj przejeżdżałby przez 3 tory kolejowe - na przejeździe przy stacji Szczecin Gocław Towarowy. No i mamy wtedy jednotorową linię tramwajową podmiejską na wzór Łodzi, dobudowac tylko w odpowiednich odstępach mijanki i pętlę oraz perony. Jak wczoraj powiedział mi kolega, w sprawach czysto technicznych problemów nie powinno byc. Natomiast pojawią się one przy sprawach typu formalnego, bo trzeba będzie ustalic kto za co odpowiada, płaci, do kogo należą gruntu itp. Włąśnie z tego powodu w Grudziądzu przeciąga się przystąpienie do modernizacji sieci tramwajowej - okazuje się, że nie wykupiono terenu od wojska pod przyszłą pętlę, jeszcze dojdzie do głosu konserwator zabytków broniący starej kostki brukowej na tamtejszej ulicy Logionów, broniąc w ten sposób przed przebudową tego odcinka jednotorowego na dwutorowy. O ile w zachodniej części sieci koltramu ruch będzie się odbywac bezpiecznie, bo kursuje tu mało pociągów osobowych i towarowych (do Trzebieży sporadycznie tylko towarowe), to z kolei na wschodniej stronie będzie z tym ciężko. Bez oporu puściłbym tramwaj do Polic, Trzebieży, Kołbaskowa, Pasewalku i Gryfina. Natomiast na odcinku Regalica - Dąbie byłoby to sporym wyzwaniem, ze względu na ruch pociągów. Na linii 44 najważniejsze byłoby połączenie z Portem Lotniczym i tylko z nim. W tzw. międzyczasie pomyślałoby się nad wytyczeniem trasy tramwajowej prez centrum Goleniowa, żeby linia łyknęła jak najwięcej pasażerów. Może by tak najpierw od strony południowej miasta oddzielała się w prawo od torów PKP żeby wjechac na Helenów, potem prostopadle przeciąc tory PKP w pobliżu dworca, udac się ulicami Konstytucji 3 Maja, Grunwaldzką, Armii Krajowej, Nowogardzką, by skręcic za akwenami wodnymi i dalej przez Żniwną i Słoneczne wzgórze (tu chyba się będzie jakieś osiedle budowało, co?) i wtedy włączyc się w linię kolejową, która prowadzi na tyłach Marszweo i odnogą do terminalu lotniczego. Co wy na to? na mapie to wygląda, jaby pijany kartograf rysował, ale by linia obsłużyła większą częśc miasta. Za to zbudowana by została od podstaw i drożej. A tak prosto trasa PKP przez dworzec PKP i zaraz za nim w prawo. I praktycznie żadnych kosztów z tytułu budowy poniesione nie będą. MYślę o Goleniowie, bo uważam go za zbyt poważne miasto, żeby nie zapewniac mu połączenia ze Szczecinem. Co innego Stargard, gdzie praktycznie co godzinę jedzie pociąg do Szczecina plus tego mnóstwo autobusów. Police - wiadomo, bo są blisko i jest niewykorzystywana trasa na torach a dalej Trzebież i możliwośc rozwoju turystyki. nad Zalewem. Gryfino + Elektrownia Dolna Odra - również poważne miasto + poważny pracodawca. Pasewalk - taki mój kaprys
A poważnie sporo ludzi jeździ tam na zakupy, tak samo stamtąd mieszkańcy jeżdżą do nas. Jest tam wiele ciekawych rzeczy, a Pasewalk postawił na turystykę, co miałem okazję poczuc będąc tam osobiście. Warto z sąsiadami zawiązac bliżsżą współpracę, np. zapewnic tamtejszej młodziezy studiowanie tutaj, otworzyc wspólny rynek pracy. Wszak jesteśmy razem w Euroregionie Pomerania już od 14 lat, jeśli dobrze pamiętam.
Nie wiem, czy ktoś czytając referat nie zwrócił uwagę na pomysł odbudowy linii w centrum Szczecina, tj. Wojska Polskiego i te okolice. Zawiązał się podobno jakiś komitet w tej sprawie. Natomiast jeśli mąż Pani Gozal chciałby połączenia bezpośredniego Goleniowa z np. Krzekowem, to takiego nie otrzyma, gdyż zakładam, że linia 44 będzie kursowała gdzieś co 30 min. Na przystanku Wyszyńskiego, na tym samym peronie, przesiądzie się na 7, która jeździ co 6 minut w szczycie i co 12 minut poza szczytem i w dni wolne. Trzeba oddzielic linie miejskie od podmiejskich, jeśli chodzi o częstotliwośc. Wyjątkiem będzie tu jedynie linia 45.
Istotą tego artykułu było pokazanie, że wzorem Niemiec można i w Szczecinie uruchomic taki typ komunikacji przy stosunkowo niskich kosztach w przeciwieńswie do budowy nowej linii tramwajowej od podstaw. Mowa tu była o Wawrzymicach. Zakładany tprzeze mnie tramwaj 42 do Przecławia z niektórymi kursami do Kołbaskowa będzie przejeżdżał blisko tej miejscowości, stąd też pojawił się przystanek o nazwie Wawrzymice.
Ciekaw jestem, co na to Piotr Krzystek. Wszak ma poparcie w sondażach na wygraną reelekcję a kontynuacja władzy służy miastu, jak to miało za czasów Hermana Hakena i Friedricha Ackermanna. Ci dwaj panowie powinni w końcu znaleźc swojego godnego następcę. Moim zdaniem pomysł ten jest wart popularyzowania i wdrażania w życie, bo jak dowodzą statystyki z miest, które coś takiego już wprowadziły, sam zysk. Przewozy wzrosły nawet o 600 %. Ta liczba mówi sama za siebie. Tramwaj jako ekologiczny środek transportu wraca teraz do łask. Pojawia się na ulicach kiast, w których nigdy go nawet nie było. Powraca do miast, w których kiedyś go usunięto - tyn wzorem idzie Olsztyn, w kolejce stoją Jelenia Góra, Legnica i Wałbrzych - te miasta również są zainteresowane koltramem. Wiadomo, że wraz z rozwojem motoryzacji ludzie stali się bardziej wygodni. Ale ta wygoda zaprowadziła w ślepy zaułek, doprowadziła do korków. Każdy dba tylko o siebie, szkodząc wszystkim nawzajem, nawet nie myśląc o tym. Każdy chce zdążyc na czas do pracy, szkoły, domu, czy gdziekolwiek indziej. Ake gdy wszyscy naraz chcą tego samego, niestety miasto się zapycha. Dochodzi do tego, że, gdy każdy podróżuje sam własnym samochodem, zajmuje sporo miejsca na drodze, podczas gdy w autobusie czy tramwaju tą samą powierzchnię mogło by wypełnic nawet 30 osób. Natomiast lekarstwem na to jest właśnie komunikacja miejska poprowadzona wydzielonym torowiskiem. Inaczej komunikacja miejska się zadławi. Obecnie władze wielu miast myślą o tym, by przekonac użytkowników samochodów na przesiadanie się do pojazdów komunikacji miejskiej czy na rower. Chociaż w Szczecinie puki co ścieżki rowerowe powstaja przypadkowo - odcinek tu, odcinek tam, bez połączenia i w całośc. A tu trzeba myślec o całości. O całości zintegrowanego systemu transpirtu aglomeracyjnego. A od jakiegoś czasu krąży w parlamencie ustawa o aglomeracjach. Bydgoszcz i Toruń po latach waśni wprowadzają wspólny bilet, myślą też o lepszym skomunikowaniu między sobą, o wygodnych punktach przesiadkowych, dopasowaniu rozkładów jazdy itp. I tu chciałoby się zawołac: Szczecinie, przebudź się!