kościół blisko dziś. placu Witosa
kościół blisko dziś. placu Witosa
Przed wojną między dzisiejszymi ulicami Wyzwolenia i Unisławy, na wysokości placu Witosa był kościół - tak wynika z mapy.
Czy ktoś wie coś bliżej?
Może jakieś fotki?
Pozdrawiam - Sławek
Czy ktoś wie coś bliżej?
Może jakieś fotki?
Pozdrawiam - Sławek
- Bachinstitut
- Expert
- Posty: 11311
- Rejestracja: 22 cze 2004, o 17:54
Tak sobie plątałem się po forum i to znalazłem. Czy ten GOŚĆ, co napisał, że ma zdjęcia Altlutheranische Christuskirche przy Petrihofstraße 55, w końcu się odezwie? Mało zdjęć jest tego kościoła. Chętnie byśmy obejrzeli. Sam kościół został dokumentnie zbombardowany, ale wieża się ponoć ostała i sterczała na otaczającym rumowisku jeszcze jakiś czas po wojnie.
- Bachinstitut
- Expert
- Posty: 11311
- Rejestracja: 22 cze 2004, o 17:54
Proszę bardzo.
Jedno z nich znajdziesz w publikacji Ilse Guden-Lüddeke „Chronik der Stadt Stettin”, Rautenberg 1993, s. 178, gdzie jest też opis tego kościoła.
Drugie jest w publikacji z serii Deutschlands Städtebau - „Stettin”, wydanej przez Magistrat w Dari-Verlag 1925 na stronie 252. Właściwie jest to tylko rysunek, ale całkiem dokładny. Jest on także powielony w publikacji „Kultura i Sztuka Szczecina w latach 1800-1945” (Materiały Seminarium Oddziału Szczecińskiego Stowarzyszenia Historyków Sztuki 16-17 październik 1998), Szczecin 1999 - plany i wykresy na końcu książki, fot. 34.
I nic więcej nie udało mi się znaleźć. Pierwsza publikacja jest lepsza - polecam. Jest w niej także mowa o wszystkich pozostałych zbombardowanych kościołach Szczecina - o Matthäuskirche na Drzetowie, o Lutherkirche i Katholische Maria-Hilfkirche na Żelechowej, o Lukaskirche w Niecce Niebuszewskiej i o Katholische Christus-Königkirche na Łasztowni.
Zwłaszcza Lutherkirche na Żelechowej żal. Podobny był w stanie nadającym się do odbudowy...
Jedno z nich znajdziesz w publikacji Ilse Guden-Lüddeke „Chronik der Stadt Stettin”, Rautenberg 1993, s. 178, gdzie jest też opis tego kościoła.
Drugie jest w publikacji z serii Deutschlands Städtebau - „Stettin”, wydanej przez Magistrat w Dari-Verlag 1925 na stronie 252. Właściwie jest to tylko rysunek, ale całkiem dokładny. Jest on także powielony w publikacji „Kultura i Sztuka Szczecina w latach 1800-1945” (Materiały Seminarium Oddziału Szczecińskiego Stowarzyszenia Historyków Sztuki 16-17 październik 1998), Szczecin 1999 - plany i wykresy na końcu książki, fot. 34.
I nic więcej nie udało mi się znaleźć. Pierwsza publikacja jest lepsza - polecam. Jest w niej także mowa o wszystkich pozostałych zbombardowanych kościołach Szczecina - o Matthäuskirche na Drzetowie, o Lutherkirche i Katholische Maria-Hilfkirche na Żelechowej, o Lukaskirche w Niecce Niebuszewskiej i o Katholische Christus-Königkirche na Łasztowni.
Zwłaszcza Lutherkirche na Żelechowej żal. Podobny był w stanie nadającym się do odbudowy...
Ostatnio zmieniony 6 paź 2004, o 20:31 przez Bachinstitut, łącznie zmieniany 1 raz.
Bomba...
Szczęka mi - przyznaję - opadła.
To się nazywa pełna odpowiedź.
Dzięki za informacje.
W przesłanej prywatnej wiadomości odnoszę się do podanych przez Ciebie polskich nazw dzielnic - musiałeś bardzo cierpieć pisząc to po polsku...
Pozdawiam - Sławek
PS: jestem człowiekiem niestety zapracowanym i o bieganiu po bibliotekach w najblizszym czasie nie ma mowy - czy prośba o zeskanowane zdjęcia ma szanse powodzenia?
Jeśli tak - podeślę maila. Pozdrowienia.
Szczęka mi - przyznaję - opadła.
To się nazywa pełna odpowiedź.
Dzięki za informacje.
W przesłanej prywatnej wiadomości odnoszę się do podanych przez Ciebie polskich nazw dzielnic - musiałeś bardzo cierpieć pisząc to po polsku...
Pozdawiam - Sławek
PS: jestem człowiekiem niestety zapracowanym i o bieganiu po bibliotekach w najblizszym czasie nie ma mowy - czy prośba o zeskanowane zdjęcia ma szanse powodzenia?
Jeśli tak - podeślę maila. Pozdrowienia.
- Bachinstitut
- Expert
- Posty: 11311
- Rejestracja: 22 cze 2004, o 17:54
Ma!
A z tymi nazwami dzielnic - istna mordęga. Lukaskirche leżał tak naprawdę w dzielnicy Grünhof i należał niegdyś do osady Kupfermühle (zbieg Ofiar Oświęcimia i Kadłubka). I jeżeli zaraz przeczytam, że to „Młyn Miedziany”, albo ”Młyn Kupfera” - eksploduję. Bo z nazwami dzielnic panuje tak POTWORNY bałagan, że w żaden sposób nie da się tego ogarnąć - tylko zasuwać po niemiecku. Oczywiście, że wszystkim chętnym potłumaczyłbym na polski, ale obawiam się, ze ilością informacji zablokowałbym forum na amen. A w przypadku tego Lukaskirche to wszystkie okoliczne nazwy polskie i niemieckie: Grünhof, Kupfermühle, Zabelsdorf, Bolinko i Niebuszewo splatają się ze sobą w taki rebus, że bez flaszki się nie da.
A z tymi nazwami dzielnic - istna mordęga. Lukaskirche leżał tak naprawdę w dzielnicy Grünhof i należał niegdyś do osady Kupfermühle (zbieg Ofiar Oświęcimia i Kadłubka). I jeżeli zaraz przeczytam, że to „Młyn Miedziany”, albo ”Młyn Kupfera” - eksploduję. Bo z nazwami dzielnic panuje tak POTWORNY bałagan, że w żaden sposób nie da się tego ogarnąć - tylko zasuwać po niemiecku. Oczywiście, że wszystkim chętnym potłumaczyłbym na polski, ale obawiam się, ze ilością informacji zablokowałbym forum na amen. A w przypadku tego Lukaskirche to wszystkie okoliczne nazwy polskie i niemieckie: Grünhof, Kupfermühle, Zabelsdorf, Bolinko i Niebuszewo splatają się ze sobą w taki rebus, że bez flaszki się nie da.
W tym kontekście pragnę poinformować, że sedina.pl przy pomocy Bachinstitut, albo inaczej Bachinstitut za pośrednictwem sedina.pl zaprezentuje konkordancję nazw polskich i niemieckich.Bachinstitut pisze:Bo z nazwami dzielnic panuje tak POTWORNY bałagan, że w żaden sposób nie da się tego ogarnąć - tylko zasuwać po niemiecku.
Kiedy - tego nie wiadomo bo pracy jest potwornie dużo, natomiast chciałbym aby ukazało się to w formie listy oraz wyszukiwarki nazw/ulic Kesona która jest w naszym dziale download...
Więc proszę uzbroić się w cierpliwość a już niedługo będziemy mówili jednym językiem...
- Bachinstitut
- Expert
- Posty: 11311
- Rejestracja: 22 cze 2004, o 17:54
Potwór!
Chciałem sobie spokojnie w wolnych chwilach nad tym siedzieć, a teraz czuję bicz czasu nad sobą.
Pracy naprawdę dużo. Za jakiś czas na pewno się z tym uwinę, ale jest kilka problemów natury merytorycznej.
Sen z oczu spędza mi podwójne, a czasami potrójne nazewnictwo niemieckie i polskie. Niektóre kwestie są oczywiste. Przykłady: Przedwojenną nazwę Placu Batorego - Viktoriaplatz zmieniono na Adolf-Hitlerplatz w roku 1933, a nazwę ulicy Potulickiej - Bellevuestraße w 1919 - na Linsingenstraße. To akurat proste. W przypadku Placu Zwycięstwa jest już ciut gorzej. Całość wraz z Bramą Portową nosiła do 1927 roku nazwę Am Berliner Tor. Potem już sam Plac Zwycięstwa aż do roku 1933 nazywał się Platz der Republik i dopiero od 1933 - Hohenzollernplatz. (Chyba, że coś pokręciłem). Ale takich zmian na terenie samego Pogodna było mnóstwo. A co z nazwami polskimi po roku 1945 - to dopiero rebus. Była już o tym mowa w jednym dziale na forum.
No nie wiem, Busolszczak. Zdaje się, że mam w związku ze Starym Miastem kilka innych planów...
Chciałem sobie spokojnie w wolnych chwilach nad tym siedzieć, a teraz czuję bicz czasu nad sobą.
Pracy naprawdę dużo. Za jakiś czas na pewno się z tym uwinę, ale jest kilka problemów natury merytorycznej.
Sen z oczu spędza mi podwójne, a czasami potrójne nazewnictwo niemieckie i polskie. Niektóre kwestie są oczywiste. Przykłady: Przedwojenną nazwę Placu Batorego - Viktoriaplatz zmieniono na Adolf-Hitlerplatz w roku 1933, a nazwę ulicy Potulickiej - Bellevuestraße w 1919 - na Linsingenstraße. To akurat proste. W przypadku Placu Zwycięstwa jest już ciut gorzej. Całość wraz z Bramą Portową nosiła do 1927 roku nazwę Am Berliner Tor. Potem już sam Plac Zwycięstwa aż do roku 1933 nazywał się Platz der Republik i dopiero od 1933 - Hohenzollernplatz. (Chyba, że coś pokręciłem). Ale takich zmian na terenie samego Pogodna było mnóstwo. A co z nazwami polskimi po roku 1945 - to dopiero rebus. Była już o tym mowa w jednym dziale na forum.
No nie wiem, Busolszczak. Zdaje się, że mam w związku ze Starym Miastem kilka innych planów...
- Bachinstitut
- Expert
- Posty: 11311
- Rejestracja: 22 cze 2004, o 17:54
Sławek - oczywiście że Kupfermühle ktoś odważył się tak przetłumaczyć. Powinno „Młyn miedziany” (podaję to tłumaczenie za B. Kozińską - „Rozwój Przestrzenny Szczecina”).
A co czasami znajdujemy? Młyn Kupfera! Proponuję wielką cegłę „Dzieje Szczecina”, tom II pod redakcja G. Labudy. Popatrz na mapkę po stronie 632. Młyn Kupfera jak byk tam stoi. Na dodatek źle umiejscowiony, bo na obecnym Rondu Giedroycia. Powinien być u zbiegu Kadłubka i Ofiar Oświęcimia. Dokładny adres na przedwojennej siatce ulic to Heinrichstraße 20. Według tej logiki w Szczecinie była przed wojną ulica Breitego, Bauma i Klostera.
Dla mnie mistrzowskie tłumaczenie znajdziemy w publikacji pana Profesora Tadeusza Bialeckiego - „Szczecin na starych widokach (XVI-XX wiek)”, Szczecin 1995. Proponuję stronę 64 i panoramę Szczecina od zachodu z lotu ptaka - nr 34. Na tym sztychu znajduje się legenda, która została żywcem przetłumaczona. Mam dużą, kolorową reprodukcję tego sztychu. Pod pozycją 38 znajduje się wyjaśnienie - „Landschafft”. Chodzi tu o budynek dawnego Ziemstwa Pomorskiego - Landschafftliche Bank der Provinz Pommern (Pommersche Generallandschafts-Direktion), czyli o Landeshaus, potem Muzeum na rogu Placu Żołnierza i Staromłyńskiej. A jakie tłumaczenie mamy u pana Profesora Tadeusza Bialeckiego? „Krajobraz”. Chyba, że ja coś pokręciłem, bo to aż nieprawdopodobne. Na pewno coś pokręciłem, przecież to niemożliwe. No niech mi ktoś to wytłumaczy i powie, że się mylę, że to właśnie być powinien „krajobraz”.
Niezłe kwiatki, co? Przypomina mi to pewnego spikera w radio: „wysłuchaliśmy kantaty Bacha „Gottes Zenit” do tekstu… Hailigego Szrifta.
A co do Tatr, to zdecydowanie najlepsze moim zdaniem jest tłumaczenie nazwy „Pysny stit” (podaję pisownię bez dinksów u góry) koło Łomnicy. Polacy przetłumaczyli jako - Durny Szczyt.
Pozdrawiam.
A co czasami znajdujemy? Młyn Kupfera! Proponuję wielką cegłę „Dzieje Szczecina”, tom II pod redakcja G. Labudy. Popatrz na mapkę po stronie 632. Młyn Kupfera jak byk tam stoi. Na dodatek źle umiejscowiony, bo na obecnym Rondu Giedroycia. Powinien być u zbiegu Kadłubka i Ofiar Oświęcimia. Dokładny adres na przedwojennej siatce ulic to Heinrichstraße 20. Według tej logiki w Szczecinie była przed wojną ulica Breitego, Bauma i Klostera.
Dla mnie mistrzowskie tłumaczenie znajdziemy w publikacji pana Profesora Tadeusza Bialeckiego - „Szczecin na starych widokach (XVI-XX wiek)”, Szczecin 1995. Proponuję stronę 64 i panoramę Szczecina od zachodu z lotu ptaka - nr 34. Na tym sztychu znajduje się legenda, która została żywcem przetłumaczona. Mam dużą, kolorową reprodukcję tego sztychu. Pod pozycją 38 znajduje się wyjaśnienie - „Landschafft”. Chodzi tu o budynek dawnego Ziemstwa Pomorskiego - Landschafftliche Bank der Provinz Pommern (Pommersche Generallandschafts-Direktion), czyli o Landeshaus, potem Muzeum na rogu Placu Żołnierza i Staromłyńskiej. A jakie tłumaczenie mamy u pana Profesora Tadeusza Bialeckiego? „Krajobraz”. Chyba, że ja coś pokręciłem, bo to aż nieprawdopodobne. Na pewno coś pokręciłem, przecież to niemożliwe. No niech mi ktoś to wytłumaczy i powie, że się mylę, że to właśnie być powinien „krajobraz”.
Niezłe kwiatki, co? Przypomina mi to pewnego spikera w radio: „wysłuchaliśmy kantaty Bacha „Gottes Zenit” do tekstu… Hailigego Szrifta.
A co do Tatr, to zdecydowanie najlepsze moim zdaniem jest tłumaczenie nazwy „Pysny stit” (podaję pisownię bez dinksów u góry) koło Łomnicy. Polacy przetłumaczyli jako - Durny Szczyt.
Pozdrawiam.
Dla tych co mieli zamiar sprawdzić ułatwienie - bardzo podobna mapa u nas (z tym, że na niej omawiany przypadek ma nr 38 ):Bachinstitut pisze:Dla mnie mistrzowskie tłumaczenie znajdziemy w publikacji pana Profesora Tadeusza Bialeckiego - „Szczecin na starych widokach (XVI-XX wiek)”, Szczecin 1995. Proponuję stronę 64 i panoramę Szczecina od zachodu z lotu ptaka - nr 34. Na tym sztychu znajduje się legenda, która została żywcem przetłumaczona. Mam dużą, kolorową reprodukcję tego sztychu. Pod pozycją 38 znajduje się wyjaśnienie - „Landschafft”. Chodzi tu o budynek dawnego Ziemstwa Pomorskiego - Landschafftliche Bank der Provinz Pommern (Pommersche Generallandschafts-Direktion), czyli o Landeshaus, potem Muzeum na rogu Placu Żołnierza i Staromłyńskiej. A jakie tłumaczenie mamy u pana Profesora Tadeusza Bialeckiego? „Krajobraz”. Chyba, że ja coś pokręciłem, bo to aż nieprawdopodobne. Na pewno coś pokręciłem, przecież to niemożliwe. No niech mi ktoś to wytłumaczy i powie, że się mylę, że to właśnie być powinien „krajobraz”.
http://sedina.pl/galeria/displayimage.p ... =278&pos=2
- Bachinstitut
- Expert
- Posty: 11311
- Rejestracja: 22 cze 2004, o 17:54
Bachinstitut Stettin
Bus, sztych ma numer 34 w książce. A numer na legendzie na mapie jest właśnie 38, tak jak napisałem. O co chodzi?