To było coś! Wspaniałe kombinaty żywieniowe, uśmiech bufetowej spod czepka, parujące talerze smakowitej pomidorowej, mielone z kaszą, leniwe...
Pamiętam dobrze kilka z nich, których już dziś nie uświadczymy...
Po pierwsze wspaniały przykład kwitnącego socjalizmu - Bar "Extra".
Po drugie bar "Dar" w miejscu dzisiejszej Pizza Hut na Wojska Polskiego - też wielkie wnętrze, jednakże w pewnym momencie zaatakowała tam salmonella i wkrótce potem bar zamknięto.
Po trzecie bar "Liliput" - jak przez mgłę pamiętam mały, biały pawilon na Wojska Polskiego, chyba w okolicach dzisiejszego pl. Gałczyńskiego, tylko po drugiej stronie (gdzie to stało?)
Po czwarte - znany już tylko z opowieści bar "Mors".
Po piąte - bar "Bambino" na pl. Kościuszki, zastąpiony dziś przez Beverly Hills Video.
Oczywiście są i takie, które istnieją do dzisiaj: "Turysta", "Jedyna", "Zacisze" (Niebuszewo), "Panorama" (na Książąt Pom.), "Małe Białe" (Emilii Plater), niezidentyfikowany z nazwy bar przy ul.Słowackiego...
Trochę było o tym w temacie "Miejsca, których nie ma". A jakie bary Wy pamiętacie?