A może należałby by zastanowić się, po co to było?RychO pisze:Juna walczy o zabytki, ze szczególnym betonowca uwzględnieniem
Proponuję, abyśmy się wszyscy zastanowili, co wolno a co jest wandalizmem.
Kodeks Wszystkich Szczecinofilów.
Idąc Waszym tokiem rozumowania miłośnicy dawnego Szczecina winni chwycić farby w dłoń i na każdej ulicy/alei/placu wypisywać nazwy obowiązujące przed wojną, w ramach edukacji naturalnie. Ostatnio dostałem artykuł, w którym Polak przebywający w Szczecinie w czasie wojny pisze o Blicherstrasse - cholerka, trzeba uświadomić mieszkańcom, że ta nazwa jest błędna! Jest cel? Jest!anubiska pisze:Tu cel był - przywrócenie nazwy, którą zatarł czas + edukacja ( podpierając się rejestrem funkcjonująca niepoprawna nazwa Finsterwalde została skorygowana, by wszyscy tamtędy przepływający wiedzieli, co mają przed oczyma)
Luna pisze:nareszcie znalazł się ktoś odważny i pomyślał żeby anonimowy dla niektórych betonowiec oznaczyć właściwą dla niego nazwą,.natomiast komentarze w stylu,betonowiec zafajdany farbą, lub jakieś tam grafiti są wynikiem zazdrości,bądź głupoty piszącego.miałam okazje widzieć napis na betonowcu,to są piękne duże litery!żadnego zafajdania tam nie widziałam.więc moi drodzy,czyżby przemawiała przez was zawiść?czy ktoś z szanownych lewobrzeżan widział betonowiec z jego nową nazwą że tak się przechwalacie? .życze wam równie ciekawych pomysłów, i więcej luzu.pozdrawiam
Lekko przesadzasz, betonowiec nie jest ulicą/aleją/placem.Torney pisze: Idąc Waszym tokiem rozumowania miłośnicy dawnego Szczecina winni chwycić farby w dłoń i na każdej ulicy/alei/placu wypisywać nazwy obowiązujące przed wojną, w ramach edukacji naturalnie. Ostatnio dostałem artykuł, w którym Polak przebywający w Szczecinie w czasie wojny pisze o Blicherstrasse - cholerka, trzeba uświadomić mieszkańcom, że ta nazwa jest błędna! Jest cel? Jest!
Albo nie chcesz albo nie umiesz rozumieć - żal mi ciebie.Torney pisze:Idąc Waszym tokiem rozumowania miłośnicy dawnego Szczecina winni chwycić farby w dłoń i na każdej ulicy/alei/placu wypisywać nazwy obowiązujące przed wojną, w ramach edukacji naturalnie. Ostatnio dostałem artykuł, w którym Polak przebywający w Szczecinie w czasie wojny pisze o Blicherstrasse - cholerka, trzeba uświadomić mieszkańcom, że ta nazwa jest błędna! Jest cel? Jest!anubiska pisze:Tu cel był - przywrócenie nazwy, którą zatarł czas + edukacja ( podpierając się rejestrem funkcjonująca niepoprawna nazwa Finsterwalde została skorygowana, by wszyscy tamtędy przepływający wiedzieli, co mają przed oczyma)
Drogi Torney'u, porównanie ulicy i kamienicy, do wraku, którego nie można było zatopić, a którego historia jest o wiele ciekawsza niż dzieje niejednego budynku, lub ulicy Szczecina, jest naprawdę niedorzecznym błędem i nadinterpretacją. Tak naprawdę "Ulrich Finsterwalder" nigdy nie był własnością miasta Stettin, ani żadnej osoby mieszkającej w naszym mieście. Jedynym dokumentem, który ma związek z naszym miastem jest decyzja: sygnatura: 93/132/0/117, znajdująca się w Archiwum Państwowym w Gdańsku Oddział w Gdyni, o wydobyciu wraku, który tak naprawdę nigdy nie wszedł do służby. Jako ciekawostkę dodam że "zafajdanie" farbą było celowym zamierzeniem przywrócenia prawdziwej nazwy tankowca i poprzez jednoczesne skontaktowanie się z firmą, która wyprodukowała ów motorowiec. Firma istnieje do dnia dzisiejszego "Dywidag" AG, w nadziei na zainteresowanie ich własnością, po to, aby ów wrak w przyszłości mógł zostać wizytówką Jeziora Dąbie.Torney pisze:Idąc Waszym tokiem rozumowania miłośnicy dawnego Szczecina winni chwycić farby w dłoń i na każdej ulicy/alei/placu wypisywać nazwy obowiązujące przed wojną, w ramach edukacji naturalnie. Ostatnio dostałem artykuł, w którym Polak przebywający w Szczecinie w czasie wojny pisze o Blicherstrasse - cholerka, trzeba uświadomić mieszkańcom, że ta nazwa jest błędna! Jest cel? Jest!anubiska pisze:Tu cel był - przywrócenie nazwy, którą zatarł czas + edukacja ( podpierając się rejestrem funkcjonująca niepoprawna nazwa Finsterwalde została skorygowana, by wszyscy tamtędy przepływający wiedzieli, co mają przed oczyma)
Z serwisów prasowych:i06 pisze:Kilka dni temu wypłynęła wyprawa by odnaleźć „Orła’ jak go znajda (oby) i zamieszczą na min jego nazwę, bo stara zeszła a będzie to na wodach norweskich, lub innych - taż powiesz, że to WANDALIZM?
Morska Agencja Poszukiwawcza działa w porozumieniu z Muzeum Marynarki Wojennej, a Wy? Firma "Dywidag" AG chyba nie jest instytucją uprawnioną do wydawania zgody na cokolwiek w Polsce.Uczestnicy ekspedycji liczą na sukces, jednakże zaznaczają, że w wypadku, gdy odnajdą wrak, nie podadzą dokładnych współrzędnych położenia okrętu, by nie stał się on obiektem amatorskich czy pirackich penetracji. Oni sami także nie zamierzają, w przypadku odnalezienia „Orła" podejmować prób otwarcia go. Świadectwem dotarcia do celu wyprawy i pamiątką, która trafi do Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni, ma być tablica, która została w lutym 1939 umieszczona na kiosku okrętu.
Nie ma także nic wspólnego z prawobrzeżnym Szczecinem, poza nazwą jeziora, na którym spoczywa.Fitek-69 pisze:Tak naprawdę "Ulrich Finsterwalder" nigdy nie był własnością miasta Stettin, ani żadnej osoby mieszkającej w naszym mieście.
Baaardzo śmieszne.RychO pisze:Na żadnym wraku nie wolno malować jego nazwy! Wyjątek: pozwolenie od: www.torney.edu
Jak i cały ten wątek. Dobranoc.Bartosz pisze:Baaardzo śmieszne.RychO pisze:Na żadnym wraku nie wolno malować jego nazwy! Wyjątek: pozwolenie od: www.torney.edu
...którego byłeś inicjatorem.RychO pisze:Jak i cały ten wątek.Bartosz pisze:Baaardzo śmieszne.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 149 gości