(artykuł) A. Kraśnicki jr - Tajemnice Szczecina

Awatar użytkownika
Busol
Admin
Posty: 9632
Rejestracja: 21 kwie 2004, o 01:42
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Postautor: Busol » 12 gru 2009, o 16:06

Cpt.Kyniev pisze:Wybrałem się na spotkanie z panem Kraśnickim w Zamkowej w zeszły czwartek. Niestety po spotkaniu pozostał niedosyt. Kilka zdjęć, 10 minut i to wszystko. znacznie więcej czasu zeszło na wpisywaniu dedykacji do książek przed i po prezentacji. Szkoda. Osobiscie liczyłem na jakieś dodatkowe informacje, smaczki dotyczące histori opisanych w książce, a nie na pobieżne przelecenie kilku z tych histori. W żadnym razie nie mam pretensji do Autora, rozumiem, że chodziło o promocję książki, jednam niedosyt pozostał...
Zawsze pozostaje samemu napisac książkę i wtedy zrobić perfekcyjną promocję :
Zapraszam na TrocheInaczej.pl.
"Niemcy kiedyś byli źli, a teraz są dobrzy. Ktoś mi tak opowiadał". Franek Bis.
Awatar użytkownika
secessionlove
Posty: 396
Rejestracja: 13 cze 2009, o 16:27
Lokalizacja: Graudenz/Stettin
Kontakt:

Postautor: secessionlove » 12 gru 2009, o 16:35

PEPA pisze:
secessionlove pisze:
PEPA pisze:Teraz troszkę krytyki.
Czasami czułem jak bym czytał artykuł w gazecie, a nie książkę.
jak artykuł, powiadasz? Może tak właśnie miało byc, co? Spodziewałeś się może narracji jak w powieści? Podobnie, jak u Romana Czejarka, który pisze w sposób reporterski. Ja nie mam żadnych zarzutów odnośnie stylu tej książki.
Mi bardziej chodziło o to że artykuły w dziennikach powstają na potrzebę chwili. Nie zawsze jest wszystko do końca zgodne z rzeczywistością, bo i nie zawsze jest czas na to. Często fakty ustępują domysłom. Bywa tak, że w trzech dziennikach można przeczytać trzy wersje jednego wydarzenia. Z książką jest troszkę inaczej. Tak mi się wydaje.
Uważam, że w tym przypadku teksty nie powstały na poczekaniu, na potrzeby chwili, a zostały przemyślane, a fakty, o których mówią, odkrywane latami. Takich tekstów nie pisze się w pięc minut.
Awatar użytkownika
Krasiu
Posty: 1196
Rejestracja: 8 lip 2004, o 00:07
Lokalizacja: Hufelandweg

Postautor: Krasiu » 13 gru 2009, o 00:25

Cpt.Kyniev pisze:Wybrałem się na spotkanie z panem Kraśnickim w Zamkowej w zeszły czwartek. Niestety po spotkaniu pozostał niedosyt. Kilka zdjęć, 10 minut i to wszystko. znacznie więcej czasu zeszło na wpisywaniu dedykacji do książek przed i po prezentacji. Szkoda. Osobiscie liczyłem na jakieś dodatkowe informacje, smaczki dotyczące histori opisanych w książce, a nie na pobieżne przelecenie kilku z tych histori. W żadnym razie nie mam pretensji do Autora, rozumiem, że chodziło o promocję książki, jednam niedosyt pozostał...
Idealne spotkanie było by takie: spotykamy się w sali wyposażonej w krzesła, szatnię, ze znakomitym widokiem na ekran, a wszyscy mają wolne dwie, trzy godziny. Na posłuchanie opowieści, dyskusję i podpisanie książek.
Dla znakomitej większości osób najważniejsze jest właśnie podpisanie książki, w większości ze specjalną dedykacją. W czwartek zajęło mi to kwadrans przed spotkaniem i 50 minut po prezentacji. Przez zwykły szacunek do osób, które i tak musiały postać w długiej kolejce nie wypadało przedłużać mojego wystąpienia.

Mam pewien pomysł, który zadowoli wszystkich, ale to już następnym razem :)
Awatar użytkownika
Cpt.Kyniev
Posty: 135
Rejestracja: 12 gru 2009, o 11:27
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Cpt.Kyniev » 13 gru 2009, o 01:05

Krasiu: Dziękuję za odpowiedź, czekam na następną okazję na spotkanie i być może już wtedy jakąś prezentację, dyskusję, wymianę informacji, opini itp. Pozdrawiam i życzę owocnej pracy nad następnym przedsiewzięciem.
Awatar użytkownika
PEPA
Posty: 259
Rejestracja: 27 wrz 2004, o 21:12
Kontakt:

Postautor: PEPA » 13 gru 2009, o 02:29

secessionlove pisze:
PEPA pisze:
secessionlove pisze: jak artykuł, powiadasz? Może tak właśnie miało byc, co? Spodziewałeś się może narracji jak w powieści? Podobnie, jak u Romana Czejarka, który pisze w sposób reporterski. Ja nie mam żadnych zarzutów odnośnie stylu tej książki.
Mi bardziej chodziło o to że artykuły w dziennikach powstają na potrzebę chwili. Nie zawsze jest wszystko do końca zgodne z rzeczywistością, bo i nie zawsze jest czas na to. Często fakty ustępują domysłom. Bywa tak, że w trzech dziennikach można przeczytać trzy wersje jednego wydarzenia. Z książką jest troszkę inaczej. Tak mi się wydaje.
Uważam, że w tym przypadku teksty nie powstały na poczekaniu, na potrzeby chwili, a zostały przemyślane, a fakty, o których mówią, odkrywane latami. Takich tekstów nie pisze się w pięc minut.
Może i to są jakieś szczegóły i mało kto je odkryje, ale jednak są. Poruszając się po Szczecinie zwracam uwagę na wszystko, co wystaje z ziemi. Takie już „zboczenie”. Może uznasz że się czepiam szczegółów i pewnie będziesz miał racje.
Schron pod dworcem S-1.
Niegdyś schron utrzymywany był w bardzo dobrej kondycji. Tętnił życiem, ale tajnym. Odbywały tu się różne szkolenia, prowadzone były lekcje z PO dla uczniów Technikum Kolejowego. Schron był konserwowany i wielokrotnie malowany. Nie ostały się żadne oryginalne niemieckie napisy na ścianach. Wszystkie napisy jakie teraz są to dzieło Centrum Wynajmu i Turystyki. Powstały w głowach pracowników tej firmy. Napisali to co mogło być napisane.
W książce przeczytamy że są oryginalne.

Stary plan dworca, który w książce przedstawia oryginalny plan torów z przedwojennej modernizacji w rzeczywistości nie jest tak bardzo stary. Jest to praca dyplomowa uczniów kolejówki. Zostawia dużo do życzenia jego skala i odniesienie w względem siebie poszczególnych obiektów. Wystarczy zrobić większe zdjęcie tego planu by ujrzeć na nim napis PKP.

Na zakończenie chcę jednak podkreślić że to są szczegółu. Książkę Krasia jak najbardziej wszystkim polecam. Cieszę się ze ukazała się taka książka.
Więcej już nie wymyślam, bo Busol mi zaraz karze samemu coś napisać.
www.podziemnyszczecin.pl
Awatar użytkownika
secessionlove
Posty: 396
Rejestracja: 13 cze 2009, o 16:27
Lokalizacja: Graudenz/Stettin
Kontakt:

Postautor: secessionlove » 13 gru 2009, o 16:43

PEPA pisze:
secessionlove pisze:
PEPA pisze: Mi bardziej chodziło o to że artykuły w dziennikach powstają na potrzebę chwili. Nie zawsze jest wszystko do końca zgodne z rzeczywistością, bo i nie zawsze jest czas na to. Często fakty ustępują domysłom. Bywa tak, że w trzech dziennikach można przeczytać trzy wersje jednego wydarzenia. Z książką jest troszkę inaczej. Tak mi się wydaje.
Uważam, że w tym przypadku teksty nie powstały na poczekaniu, na potrzeby chwili, a zostały przemyślane, a fakty, o których mówią, odkrywane latami. Takich tekstów nie pisze się w pięc minut.
... Napisali to co mogło być napisane.
W książce przeczytamy że są oryginalne.

Stary plan dworca, który w książce przedstawia oryginalny plan torów z przedwojennej modernizacji w rzeczywistości nie jest tak bardzo stary. Jest to praca dyplomowa uczniów kolejówki. Zostawia dużo do życzenia jego skala i odniesienie w względem siebie poszczególnych obiektów. Wystarczy zrobić większe zdjęcie tego planu by ujrzeć na nim napis PKP.
Też już miałem do czynienia z takimi pseudo dokumentami. Miałem np. pierwsze wydanie Kuriera Szczecinskiego. Ostatnio pokazywałem go Torneyowi. Przyznał, że jest to zbyt dobry papier na oryginał. Podobnie było też z datowaniem przez pracownika MZK Grudziądz niektórych zdjęc, które użyczyli mi do monografi tamtejszych tramwajów. Na swojej stronie pod jednym zdjeciem napisali, że zdjecie pochodzi z lat 20., ale że miałem oryginalną widokówkę, i dostrzegłem, że wyżej był napis Graudenz, a więc kartka była dużo starsza. Podobnie się działo z innymi pruskimi zdjęciami Grudziądza, na których w latach II RP zamalowywano napis Graudenz i dopisywano Grudziądz.
gzako
Posty: 25
Rejestracja: 4 cze 2008, o 22:23

Re: (artykuł) A. Kraśnicki jr - Tajemnice Szczecina

Postautor: gzako » 2 lut 2010, o 17:16

Z pewnym opóźnieniem ale nabyłem. Polecam. W książce przy krótkim opisie promu z 1887 roku jest informacja, że do połowy lat 80 XX wieku zapewniał połączenie ze stałym lądem. Pochwalę się, że miałem okazje go widzieć pracującego w ostatnich dniach wakacji 2009 roku.
Załączniki
IMG_6607.JPG
Awatar użytkownika
secessionlove
Posty: 396
Rejestracja: 13 cze 2009, o 16:27
Lokalizacja: Graudenz/Stettin
Kontakt:

Re:

Postautor: secessionlove » 3 lut 2010, o 17:05

Krasiu pisze:
Szczególnie dziękuję Szymonowi za przygotowanie całej imprezy oraz Airkozakowi, Agnieszce i Grzegorzowi za to, że towarzyszą mi nie tylko na kajaku.
Kajaki się przydadzą, jak ten cały zalegający śnieg na ulicach stopnieje. Nalezy się spodziewac, że do końca marca spadnie go jeszcze trochę...

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości