Siemanos.
Panie Michale, gratuluję wydania fajnej pozycji. Osobiście bardzo lubię tego typu książki z ciekawostkami, o których nie zawsze i nie wszędzie się wspomina. Od dziś jestem jej szczęśliwym posiadaczem, dzięki czemu mam zapewnioną rozrywkę na kilka kolejnych wieczorów.
Chciałbym jedynie sprostować używane przez Pana określenie "szachulec". Otóż przeglądając pobieżnie książkę natrafiłem na krótki opis kościoła w Stolcu. Napisał Pan tam ""z szachulcową wieżą" (str. 67). Natomiast na zdjęciu obok widać, że fachy są wypełnione cegłą (str. 66). W takim przypadku nie ma mowy o konstrukcji szachulcowej, natomiast można powiedzieć, że jest to mur pruski. Nota bene nie mający nic wspólnego z Prusakami, bo wymyślony przez Holendrów
, ale tak się w Polsce przyjęło i już zostało.
Tego typu konstrukcje nazywamy konstrukcjami szkieletowymi, ryglowymi lub z niemiecka fachwerkiem. Kratownica słupów, oczepów, podwaliny i rygli tworzy charakterystyczną kratkę czarnych od dziegciu belek oraz białych, otynkowanych fachów.
I teraz najciekawsze. Jeżeli fachy wypełnione są cegłą to jest to
MUR PRUSKI, jeżeli natomiast fachy wypełnione są kołkami obwiązanymi powrósłami i obrzucone mieszanką gliny, wody, sieczki i wszystkiego innego co było pod ręką (czyli strychulcem) wtedy mówimy, że jest to
SZACHULEC. Oczywiście w przypadku muru pruskiego, który został otynkowany i pobielony na pierwszy rzut oka nie możemy powiedzieć czy jest to faktycznie mur pruski czy szachulcem.
Proszę się nie martwić błąd ten jest bardzo powszechny, ale zawsze lepiej wiedzieć co w trawie piszczy
Z poważaniem
Astra28.