Oczywiście, że obie wersje są stronnicze, nie ma dwóch zdań. Ale dobrze, że piszesz „tak to się ZACZĘŁO” – bo o POCZĄTKACH znanej historii Pomorza, mam na myśli lata 1000, czy 1200 można pisać z punktu widzenia polskiej (słowiańskiej) czy niemieckiej stronniczości. Ale zauważ, że od XIII – XIV wieku (czyli przynajmniej od 700 lat!!!) już obie przytoczone przez Ciebie wersje są dość podobne i pomijając ślub księcia Bogusława X z Anną Jagiellonką nie mają wiele wspólnego z Polską......Czy któreś jest bezstronne?...
...A tak to się zaczęło:...
Każdy z nas ma prawo do swojego zdania . Dziś oczywiście sprawy nie wyglądają już tak prosto, bo jesteśmy tu (my Polacy) 60 lat i zdążyliśmy tu okrzepnąć. Ale powtórzę jeszcze raz: W 1945 ROKU, GDY TU PRZYSZLIŚMY (gdy „wyzwoliliśmy” Szczecin), POMORZE BYŁO CZYSTO NIEMIECKIE. NIE POLSKIE, NIE SŁOWAŃSKIE, NIE POMORSKIE. NIE SPORNE, NIE WIELOKULTUROWE. BYŁO NIEMIECKIE. MIAŁO KILKUSETLETNIĄ NIEMIECKĄ TOŻSAMOŚĆ, MÓWIONO TU WYŁĄCZNIE NIEMIECKIM JĘZYKIEM, NIE ISTNIAŁY JAKIEKOLWIEK MATERIALNE ŚLADY SŁOWIAŃSZCZYZNY, O ŚLADACH POLSKI NIE WSPOMNĘ....byłoby kolejnym strzałem do własnej bramki twierdzić, że Pomorze Szczecińskie to ziemie niemieckie....
Argumentów jest wiele. Nawet jeśli mieszkający tu ludzie uważali się za Pomorzan, to uważali się za niemieckich Pomorzan. Gdyby przyjąć Twoją teorię o „byciu poddanymi jakiegoś księcia” bez narodowej tożsamości, to okazałoby się, że NARODY polski czy niemiecki powstały 100 lat temu znikąd, tzn. z tych „poddanych”, którzy akurat wtedy znaleźli się przypadkiem na odpowiednim terenie. A przecież tak nie było. Narody Polski i Niemiec oczywiście krystalizowały się przez wieki, ale bez przesady – istnieją od dawna. Od dawna też istnieje tożsamość narodowa. A ta na Pomorzu od bardzo dawna była niemiecka....Zatem gadanie, że Pomorze było niemieckie od 600 lat - to dla mnie teoria z gruntu niesłuszna, bo całkowicie pozbawiona argumentów...
Dla mnie jest rzeczą oczywistą, że – pomijając wyjątki, nierzadko chlubne – człowiek posługujący się w swoim naturalnym otoczeniu DOBROWOLNIE językiem niemieckim, znając przy tym i mogąc używać innych języków, czuje się Niemcem. Inną rzeczą są mieszane rodziny, czy element przymusu. Wiadomo, że na Pomorzu język niemiecki używany był jako JEDYNY od setek lat. Czy nie świadczy to o niemieckiej tożsamości żyjących tu – mających owszem słowiańskie korzenie – ludzi? (w takich Czechach np. język przetrwał, choć napór Niemców był tam nie mniejszy). Nawet Książęta Pomorscy, często mający nadawane im tradycyjnie słowiańskie imiona, posługiwali się WYŁĄCZNIE językiem niemieckim bodajże od XII – XIII wieku. Byli oni książętami niemieckimi, później formalnie „książętami rzeszy” – w dużej mierze z własnej woli. Oczywiście ktoś może upierać się przy odrębności czy wielokulturowości Pomorzan, ale moim zdaniem to lipa......chciałem jednak zwrócić Waszą uwagę na to, że Niemcy (na pewno nie wszyscy) czują się "tak mocni i silni", że nawet mówienie po niemiecku uważają za wskaźnik narodowej przynależności... a to już nie jest miłe!...
Stalin i za nim polscy komuni¶ci mówili na Wroc³aw BORYS£AW jako t³umaczenie niemieckiego BRESLAU. Tak wiêc nie wiedzieli¶my nawet jak siê "odwiecznie polskie miasta" dok³adnie nazywaj±. Ciekawe czy Szczecin dobrze wymawiali?W czasie II wojny ¶wiatowej gdy Stalin zaproponowa³ w rozmowach premierowi Miko³ajczykowi objêcie po wojnie Szczecina i Pomorza, ten siê pocz±tkowo NIE ZGODZI£ ( !!!) twierdz±c, ¿e przejêcie terenów TAK BARDZO NIEMIECKICH I NIE MAJ¡CYCH ¯ADNYCH ZWI¡ZKÓW Z POLSK¡ po³o¿y siê cieniem na powojennych stosunkach miêdzy Polsk± a Niemcami i nigdy nie pozwoli na trwa³y pokój.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 141 gości