Kilka faktów. Proszę bardzo
To że przeorali tak dookoła fabrykę to skutek kilku faktów.
Pierwszy taki że niemcy, "pomysłowe Dobromiry", jak podają książki w 1945 aby ratowac ledwo zipiącą już fabrykę zbudowali makietę w pobliżu ale dość szybko alianci się w podstępie zorientowali. Drugim wątkiem jest historia o pewnym zestrzelonym samolocie alianckim. Pilota z niego podobno lokalna ludność ukatrupiła zaraz po tym jak salwował się ucieczką z samolotu i wylądował w pobliżu nieistniejącej obecnie wioski. Podobno widział ten fakt inny lotnik i przy kolejnym bombardowaniu postanowił się zemścić i zamiast na fabrykę wypuścił bomby na tę wioskę.
Kolejnym jest to że dopiero w 1944 odbywały się dzienne naloty, a i te były utrudniane przez zasłony dymne.
Generalnie patrząc na zniszczenia w Szczecinie też widać duży rozrzut i raczej małą celność, jeżeli wziąć pod uwagę, że bombardowano przemysł.
Fabryka Hydrierwerke to zaledwie 1500 ha, a budynki stanowiły tylko 200 ha, ciężko było trafić jak widać, albo po prostu nie widać takich lei na terenie fabryki bo tam beton był, a pole bardzo łatwo poddawało się i łatwo powstawały dziury.
Możan by tak gdybać bez końca.