Temat bardzo ciekawy, szczególnie dla jeżdżących rowerem po okolicy. Szlakiem kolejki randowskiej jeżdziłem do Hintersee (bardzo malowniczy choć niekiedy sporo piachu). Podzielam żal Autora tekstu, że istniejące przejścia turystyczne całkowicie ignorują logikę wycieczek rowerowych (trudno jest zarówno zaplanować jakąś pętlę ze Szczecina jak i wybrać się na przejażdżkę do Polski z niemieckich miejscowości wypoczynkowych nad Zalewem). Szczególnie doskwiera zagrodzony granicznym płotem przejazd Dobieszczyn - Hintersee (u Niemców dobry, nowy asfalt podchodzi aż do płotu).
Poza kolejką do Nowego Warpna istniała jeszcze jedna, na południe od niej, wiodąca z Gumieniec przez Barnisław, Ladenthin, Hohenholz dalej na południowy zachód. Jeździłem jej nasypem między Ladenthin a Hohenholz - wspaniała trasa rowerowa!
Mam nadzieję, że Autor napisze też coś i o niej.