Bachinstitut pisze:Na razie dzięki za uznanie. Wielomiesięczna praca.
Zgadza sie - ale nie zapominajmy też o naszych skanowaczach - bo bez nich nic by nie wyszło. A przez kilka miesiecy różne zbiory przenosili (i nektorzy jeszcz przenosza) w wirtualny byt:
Gryf, Kuko, Bruce, Piotrek, Yomi, Keson, Mistar, Busol...(jak kogos pominalem prosze sie nie gniewac tylko przypomniec)
A to ciezka robota. Nie wspominajac juz o obróbce zdjeć... Tak jak mowilem na spotkaniu - po "obrobieniu" pierwszej setki jestes zafascynowany bo sie czegos uczysz i ponzajesz czesto rzadkie i nowe widoki. Po pierszej 500 zaczynasz byc zmeczony. Po pierwszym 1000 masz dość, a po drugim tysiacu jest ci wszystko jedno (czy to Stettin przed, po wojenny i czy wogóle Stettin)
Takie sa przynajmniej moje odczucia....